Zazwyczaj to własne boisko pozwala drużynom odnosić sukcesy i łapać pkt. Niestety w przypadku drużyny z Nowej Wsi nie do końca się to sprawdza, przynajmniej na razie. Co prawda w czwartej kolejce udało się zdobyć 1pkt, ale tych punktów u siebie Spartanie muszą łapać więcej, aby myśleć o utrzymaniu. Nie brakuje temu zespołowi na pewno ikry i determinacji, co przekłada się w spotkaniach wyjazdowych.
Przykładem tutaj jest ostatni mecz z Gromem Miedźno, w którym to, drużyna pod okiem W.Bodziachowskiego i K.Kusia nie zhańbiła nazwy swojego klubu. Od samego początku, aż do ostatniego gwizdka walczyła o zwycięstwo i nie pozwoliła cieszyć się z wyniku gospodarzom. Oczywiście nie obyło się bez problemów, zresztą jak zwykle.
Już dzień przed meczem informacja o bramkarzu ścięła z nóg sztab trenerski, w którym zakomunikowano, że jedyny bramkarz, jakim dysponuje zespół z Nowej Wsi złamał palca i na dzień meczu nie będzie mógł wystąpić w rozgrywkach. Aby nie wprowadzać złej atmosfery, zawodnicy dowiedzieli się dopiero o tym fakcie chwilę przed wyjściem na boisko.
Cały ciężar pomiędzy słupkami wziął na siebie M.Kasprzyk, który z wielką pomocą drużyny wykonał kawał dobrej roboty. Pomimo braków kadrowych Spartanie wyszli na boisko i dokładnie zrobili to czego oczekiwali trenerzy. W pierwszej połowie trafili do bramki Gromu dwukrotnie, (Br. D.Małota, as.S.Nocoń oraz D. Witkowski- karny po faulu na A.Kobyłkiewiczu) z czego drugą bramkę w ostatnich sekundach końca pierwszej połowy.
Nastroje były doskonałe, a przewidywania na drugą część meczu pozytywne. Niestety już na początku wznowienia meczu S. Nocoń nie wytrzymał silnej agresji ze strony gospodarzy i wdał się w niepotrzebną przepychankę. Sędzia jednak zauważa tylko przewinienie zawodnika Sparty i pokazuje czerwień. W tym momencie już nie było tak optymistycznie. Kilka minut później gospodarze wymuszają faul w polu karnym i sędzia pokazuje wapno.
Po zdobyciu kontaktowej bramki Grom uwierzył, że czas jest ich sprzymierzeńcem, kontynuując ostrą i “cwaniacką” grę. Spartanie jednak nie mieli zamiaru się bronić, wręcz przeciwnie- grali swoje, lecz z większym skupieniem w defensywie. Taka konsekwentna gra w dziesięciu pozwoliła na zdobycie 3-bramki. (Br. D.Turek as.V.Sypko) Po tym golu podcięło skrzydła gospodarzom, a nerwy nie pozwoliły na oddanie czystego strzału, który mógłby zaskoczyć naszego bramkarza- a raczej obrońcę M.Kasprzyka. Ostatecznie Spartanie wygrywają w Miedźnie 1:3, w co nie wielu wierzyło.
Ciekawostka:
W zabawie typowania na stronie Gromu padł nawet wynik 12:0 dla Gromu. Taki wytypowany wynik w dodatku przez jednego z członka zarządu na pewno psychicznie uspokoił i wyluzował drużynę gospodarzy przed meczem, ale czy nie za mocno? Na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć sami. Ironią losu jedyny właściwy wynik wytypował nie kto inny jak Nowo-Wiejski Ostrowiak- M.Kasprzyk, który od lat gra, pomaga i pełni rolę V-ce prezesa w LKS Sparta Nowa Wieś. Po zakończeniu spotkania otrzymał on od Zarządu Gromu zwycięski kubek z logo tej drużyny, na którym wygrawerował sobie dużą czcionką wynik i datę tego meczu, aby przypominały mu najlepsze chwile spędzone w Sparcie.
Oczywiście oprócz Marka, należy pochwalić całą drużynę, ponieważ z meczu na mecz grają coraz lepiej. Poprzedni mecz z Libidzą, również należał do tych, które ogląda się z ciekawością. Co prawda bramkę na wagę 1pkt Spartanie strzelają już w doliczonym czasie, ale oznacza to, że walczą do samego końca.
Drużyna z Nowej Wsi przyzwyczaiła się już do tego, że większość zespołów szczególnie przygotowuje się do meczów z nimi, a jak nie jest po ich myśli, to dostają „szewskiej furii”. Niektórzy nie potrafią się dosłownie pogodzić z przegraną, a nawet remisem. Za przykład można podać tu trenera Libidzy, który po meczu podjął decyzję o odejściu.
Ilu trenerów i zawodników jeszcze wyprowadzą Spartanie z równowagi? Sądzimy, że wielu, ale teraz zespół musi się skupić na kolejnym przeciwniku, jakim jest Ajaks. Czy uda się wreszcie wygrać mecz na własnym boisku? Zobaczymy już w kolejną sobotę o 15:00. Zapraszamy.